Home
CHEMIA MOJĄ NAUKOWĄ PASJĄ

CHEMIA MOJĄ NAUKOWĄ PASJĄ

Pasja, no cóż większość osób pomyśli sobie o jakimś hobby związanym ze sportem czy po prostu  o formie  użytecznie  spędzonego czasu. Jednak kiedy ktoś z moich ust słyszy słowo „CHEMIA” to dziwi się, co ja takiego robię hmm… , padają odpowiedzi „Non stop pewnie siedzi i czyta” otóż NIE 😀

Jestem uczniem klasy 2e i pokrótce spróbuję pokazać chemię z innej strony, czyli z mojej perspektywy. Od trzynastego roku życia interesuję się chemią, pomimo tego, że jest to nauka ścisła to, co ważne, również eksperymentalna. Chociaż w podręcznikach szkolnych jest zazwyczaj skromna ilość doświadczeń, jednak są one fascynujące, bo dzięki nim lepiej, łatwiej i szybciej jesteśmy w stanie zrozumieć dane zjawisko chemiczne. Za to właśnie kocham  chemię najbardziej, za teorię, którą można wykorzystać w praktyce. Szukając literatury popularnonaukowej natrafiłem kiedyś na serię książek Stefana Sękowskiego i tak to on wpoił mi ten niesamowity pogląd na tę dziedzinę wiedzy. Zdałem sobie sprawę, że zgłębienie dotychczas „wiedzy tajemnej” będzie ciekawym i niezapomnianym przeżyciem. Po przeczytaniu książki pt. „Moje laboratorium” wpadłem na pomysł zaaranżowania sobie pomieszczenia, w którym będę w stanie eksperymentować. Od tego czasu moja pracownia jest miejscem, w którym przesiaduję godzinami i nawet nie czuję jak szybko one mijają. Patrząc racjonalnie, więcej  czasu spędzam na czytaniu, lecz kiedy wpadnę na pomysł syntezy interesującego mnie związku, wtedy właśnie zaczyna się „To, co chemicy lubią najbardziej J”. Największą satysfakcję sprawia udane doświadczenie i fakt, że potrafi się wykorzystać wcześniej nabytą wiedzę do jego wykonania. A patrząc, jak rozbudowuję sobie laboratorium, zawsze cieszę się, że chemia jest moją pasją. Ktoś mógłby spytać no tak, chemia, ale jaka? Tak więc moim ulubionym działem chemii jest potocznie zwana organa, czyli chemia organiczna a preparatyka związków organicznych sprawia, że czuję się  jak dziecko cieszące się z nowej zabawki, tylko ja zamiast zabawki w ręce trzymam książki i probówki 😉 Ostatnio zająłem się otrzymaniem acatanilidu, który jest pochodną znanego nam paracetamolu. Synteza ta, tak samo jak synteza paracetamolu, opierała się na reakcji acetylowania aniliny bezwodnikiem octowym. Po przeliczeniu i uszykowaniu odpowiedniej ilości substratow, nastawiłem aparat do destylacji zwrotnej. Destylacja trwała 1,5 h w temp ok 200oC na łaźni olejowej z wyłącznym mieszaniem. Po upływie tego czasu acatanilid wytrąciłem z roztworu zimną wodą, odsączyłem pod ciśnieniem, po czym przekrystalizowałem w etanolu, aby otrzymać kryształki tego związku, które wykorzystam do dalszych syntez. Czasami rówieśnicy twierdzą, że to przecież bardzo czasochłonne i trudne do połączenia z  nauką, ale to nie jest prawda, myślę, że na prawdziwe zainteresowania zawsze znajdzie się trochę wolnego czasu, bo często jest tak, że to właśnie naukowa pasja nadaje większy sens naszemu życiu i jak często mówimy, odciąga nas od szarej codzienności, powodując, że człowiek odczuwa satysfakcję.

 

Paweł Kucz

20161030_221927 20161030_231052 20161030_233225 20161031_122215 img-20161102-wa0001 img-20161102-wa0006