Home
Dalsze i bliższe podróże humanistów

Dalsze i bliższe podróże humanistów

Zuzia Ludwiczak kl.G1d nr 15                                                                        07.05.2020r.

Rozum wygrywa z naturą, czyli lot balonem w przestworzach

Dnia 10 maja 1789 roku, wraz z grupą zebranych ludzi w Warszawie, byłam świadkiem niesamowitego zdarzenia, jakim był lot balonem (jest to wielki materiał, którego środek napełniony jest wodorem). Była to kolejna próba w dziejach wykonania sprzecznego
z zasadami natury zjawiska (pierwszego eksperymentu dokonali bracia Montgolfier 19 września 1783 roku), lecz tym razem- udana. Tego niesamowitego oraz odważnego czynu dokonał Jean Pierre Blanchard, który na pokład zabrał nieznaną nam dotąd damę. Dowidziałam się z pewnych źródeł, że mężczyzna pochodzi z Paryża i od dzieciństwa fascynowała go idea latania.

Jednak wróćmy do tej niespotykanej sceny. Jak podają różne osoby, bohaterowie wystartowali z ogrodu Foksal w Warszawie w obecności naszego króla, Stanisława Augusta Poniatowskiego, krótko po godzinie trzynastej. Po pewnym czasie od wyruszenia, wraz ze skupiskiem ludności, również i ja mogłam zauważyć to niesamowite wydarzenie.
W gromadzie, przez pewien czas, obserwowaliśmy, jak wielki balon sunie po niebie. Skojarzyło mi się to z Ikarem i Dedalem, którzy już w swoich czasach starali się pofrunąć między miejscami od siebie oddalonymi o wiele kilometrów. Dzień był wyjątkowo piękny
i słoneczny, dlatego z jeszcze większym zachwytem uczestniczyłam w tym precedensie. Wokół siebie słyszałam pełne zachwytu i niedowierzania głosy. Większość twarz rozciągało się w szerokich uśmiechach, lecz również były osoby, których miny nie były za wesołe,
a brwi ściągały się w zdziwieniu, a może ze strachu? Nikt nie mógł uwierzyć w to, czego jest świadkiem. Chciałam znać zdanie innych na temat obserwowanego zjawiska, dlatego podeszłam do kilku osób, aby się wypowiedzieli w tej kwestii (fragmenty rozmów): „Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek dożyję takiego sukcesu ludzkości”, „Rozum człowieka jest silniejszy niż zasady natury”, „Chciałbym teraz być tam razem z nimi”, „Ciekawe, jak świat wygląda z takiej wysokości”, „Nie wiem, co się dzieje.”, „Czy to jest stworzenie
z innego świata?” . Nie wszyscy muszą być na bieżąco, jednak te osoby bardzo szybko zostały poinformowane, że są świadkami przełomu w dziejach ludzkości. Obserwując, kołyszący się kilka kilometrów nad ziemią, balon sama zastanawiałam się, jakie to uczucie, szybować na tak ogromnej wysokości. Ziemia na pewno wygląda jak zlepek wszystkiego,
a ludzie, nieważne, z jakiego są rodu, wyglądają tak samo- jak zbiorowisko robaków. Niektóre wypowiedzi obserwatorów dały mi również wiele do myślenia. Na pewno ten wynalazek, jak i inne dokonania człowieka z ostatnich lat, są dowodami, że nikt ani nic, nie jest w stanie powstrzymać naszego gatunku przed wykorzystaniem potęgi rozumu. Bardzo żałuję, że nie mogłam porozmawiać z prekursorem tego wydarzenia (Jean Pierre Blanchard dla przypomnienia), jednak,      niestety, nie mogłam się z nim zobaczyć. Przez kilka, a może      kilkadziesiąt minut obserwowaliśmy maszynę, aż w końcu straciliśmy ją z oczu.

Dla wielu ludzi była to na pewno stresująca sytuacja, jednak większość słyszała
o eksperymencie braci Montgolfier, dlatego nie wykazywała strachu. W momencie, gdy z pola widzenia zniknął przedmiot naszych rozważań, ponownie wdałam się w konwersację
z towarzyszami odkrycia. Zadałam im pytanie: „Czy rozumiecie, do czego doprowadzi to wydarzenie?”.Wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że , biorąc pod uwagę naszą potęgę, jesteśmy zobligowani do eksperymentowania oraz zdobywania doświadczenia. Nawet jeśli wydaje nam się to niebezpieczne, należy próbować, aby nam i przyszłym pokleniom, żyło się lepiej. Ja również doszłam do tego samego wniosku.

Zuzanna Ludwiczak 12.05.1789

 

Reportaż, Zofia Bizan

REPORTAŻ_A.Fechner

Reportaż_B.Michalska