Home
Spotkanie klasy 3d z poezją

Spotkanie klasy 3d z poezją

„Trochę jak rockman, trochę jak kloszard „

Spotkanie klasy 3D z poezją Marcina Świetlickiego

Kontrowersyjny, uciekający od kamer. Prowokacyjny i porywczy artysta. Zwyczajny Pan z kieliszkiem Jacka Daniels’a w ręku. Poeta w skórze rockmana. Czy taki sposób bycia ma prawo przetrwać w dzisiejszych czasach? Spotkanie z dr. Marcinem Jaworskim , które odbyło się 18 listopada okazało się być odpowiedzią na to pytanie. Klasa 3D miała możliwość bliższego zapoznania się z twórczością na początku opisanego Marcina Świetlickiego.

Jego działalność artystyczna nieco różni się od utworów wybitnych poetów, których dorobek poznajemy na języku polskim. W czym tkwi ta ,”wyjątkowość”? Przede wszystkim w prostocie języka, skupieniu się na codziennych ludzkich sprawach, a jednocześnie w podejmowaniu istotnych, problemowych kwestii życiowych. Już jako dziecko był oczytany, a kiedy osiągnął wiek nastoletni, odezwała się w nim potrzeba buntu wobec zastanego wówczas systemu politycznego. Stając twarzą w twarz z problemami „dorosłych”, nie boi się podjąć rutynowej i pospolitej pracy dozorcy kamienicy i sprzątacza Pałacu Sztuki. Sam mówi „Poezja musi jakość żyć/ Poezja musi jakoś jeść” w swoim wierszu „Etos Pracy”. Po wydaniu pierwszego tomiku zostaje obwołany przez krytyków głosem pokolenia, a z drugiej strony nihilistą. Przez kolejne dwadzieścia lat ukazuje się jego siedemnaście tomów, w których zderza liryzm z brutalnością, przechodzi od melancholii do prowokacji i bawi się wątkami autobiograficznymi. Z czasem zakłada alternatywno-rockowy zespół Świetliki i okazuje się, że przez karierę muzyczną zdobywa większą popularność jako wokalista niż jako poeta. Kiedy nominowany do Fryderyków w kategorii „najlepszy tekst” przegrywa z Kayah ironicznie stwierdza: „Widocznie nie piszę aż tak dobrze jak Kayah”.

Marcin Świetlicki spełnia się do dziś jako artysta, poeta i muzyk, a jego trzy marzenia to: żyć długo, pisać dużo i żeby jego pies był nieśmiertelny. Podczas omawiania jego twórczości poznaliśmy go z zupełnie innej strony, niż z tej powszechnej i klasycznej, jaką proponują nam Szymborska, Miłosz czy Herbert. Poezja Świetlickiego prezentuje coś zupełnie innego i odmiennego, ponieważ ukazuje jego pełen sprzeczności styl bycia, zarówno nietypowy, jak i zwyczajny. Czytając jego wiersze, poznajemy człowieka prostego, podlegającego uczuciom przelotnym, jak i stałym. Można by pokusić się o stwierdzenie typowy „everyman” jak bohater powieści Kaffki, z którym każdy z nas może się utożsamić.

Marta Dorna i Natalia Banicka