12 czerwca, pod opieką prof. Alicji Frydy -Trafny oraz prof. Olgi Trzewikowskiej, wybraliśmy się na długo wyczekiwany przez nas wyjazd do Wrocławia. Po zakwaterowaniu się w hostelu i krótkim odpoczynku ruszyliśmy na poszukiwanie słynnych wrocławskich krasnali. Podczas spaceru postanowiliśmy sięgnąć chmur i, pokonawszy 300 schodów, wspięliśmy się na wieżę widokową Bazyliki Mniejszej, skąd rozciągał się piękny widok na panoramę starego miasta. Zwiedziliśmy również Ostrów Tumski, czyli najstarszą, zabytkową część miasta.
Wreszcie nadszedł czas na główny cel naszego wyjazdu – Megawidowisko Operowe przy Hali Stulecia. Spektakl Richarda Wagnera „Latający Holender” odbył się w nietypowym miejscu… Pod gołym niebem! Mimo później pory i ogarniającego nas zmęczenia, po dniu pełnym wrażeń, śledziliśmy losy Holendra tułacza, przeklętego żeglarza i jego statku – widma.
Około 8 rano (nie do końca wyspani, ale szczęśliwi) zaczęliśmy nowy dzień. Wybraliśmy się do wrocławskiego „miejsca dzikich spotkań,” czyli najstarszego i największego w Polsce ZOO. Wędrowaliśmy wśród lwów i małp, lecz apogeum szczęścia dla nas – jako klasy biologiczno-chemicznej – było wejście do oceanarium, gdzie kontynuowaliśmy spacer wśród różnych gatunków ryb, żółwi, a także ogromnych hipopotamów. Po południu odwiedziliśmy ogród Wydawnictwa Ossolinneum i wystawę, na której przyglądaliśmy się pierwszym wydaniom znanych lektur szkolnych, takich jak „Antygona” czy „Potop”. Gdy temperatura sięgnęła 30 stopni, ochłodziły nas pyszne lody w Galerii Dominikańskiej.
Kamila Krysztofiak
