Home
Michał Witkowski* w dwóch odsłonach, czyli II D na Festiwalu Fabuły

Michał Witkowski* w dwóch odsłonach, czyli II D na Festiwalu Fabuły

W piątek 14 października w jednej z sal wykładowych Wydziału Filologii Polskiej i Klasycznej Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w ramach Festiwalu Fabuły odbyło się jedno z dwóch spotkań z pisarzem Michałem Witkowskim.   Zaskakująco niska frekwencja nie zniechęciła ani prowadzącej konferencję, ani autora kultowego już „Lubiewa”. W czasie 1,5- godzinnego spotkania rozmowa skupiła się głównie na najnowszej książce Witkowskiego Fynf und cfancyś , która opowiada historię Michaśka i Dianki, którzy wyjeżdżają z Polski w poszukiwaniu szczęścia w odległej zachodniej Europie.

Spotkanie rozpoczęło się od przeczytania fragmentu powieści, co zainicjowało dyskusję na temat tego, dlaczego Witkowski postanowił kontynuować znaną już z „Lubiewa” historię Dianki. Otóż, porównał ją do kwiatu w za małej doniczce i powiedział, że musiał poświęcić jej osobną książkę. Przyznał też, że o wiele bardziej od polskiej adaptacji teatralnej  „Lubiewa” woli szwedzką, a aktor, który grał jego samego w teatrze Göteborgs Stadsteater,  fizjonomią przerósł samego Witkowskiego. Od tego, co związane z wyglądem zewnętrznym rozmowa przeniosła się na wyższy poziom. Prowadząca zadała pytanie dotyczące sceny, w której już bezdomna Dianka, siadając na jednej z ulic w Wiedniu, staje się niewidzialna, a jej życie zmienia się o 180 stopni. Pisarz przyznał, że jest dumny z tego fragmentu i powiedział, że bohaterowie książki uważali, że wszystko dobrze się układało, dopóki mieli pieniądze. Znosili poniżenie związane z pracą w najstarszym zawodzie świata, dopóki raz na jakiś czas trafiał się jakiś bogaty klient, który w eleganckim garniturze zabierał ich do najdroższych hoteli Wiednia. Witkowski przyznał, że kreował Michaśka i Diankę na jak najmniej zakorzenione postacie. Chciał pokazać, że dbają tylko o to, co teraźniejsze, a przyszłość i przeszłość nie są dla nich ważne.

Spotkanie zakończyło się  krótkim wywodem na temat książki, którą bohater spotkania niedługo wydaje. Michał Witkowski mówił o absurdalności świata show biznesu i o tym, że przyszłego celebrytę można poznać już w przedszkolu. W czasie przeznaczonym na zadawanie pytań nikt z nielicznej publiczności nie odważył się tego zrobić, zatem Michał Witkowski nieoczekiwanie postanowił zakończyć spotkanie, podpisując kilka książek.

Drugie spotkanie autorskie, które miało miejsce wieczorem tego samego dnia, zostało zorganizowane w Centrum Kultury Zamek, a na jego potrzeby specjalnie została przygotowana Sala Wielka Centrum Kultury Zamek. W przeciwieństwie do wcześniejszego spotkania widownia była zapełniona niemalże w całości i znalazły się na niej zarówno osoby związane z literaturą – filolodzy i studenci filologii polskiej, jak i osoby chcące zobaczyć pisarza nie na zdjęciach z artykułów na pudełku, lecz na własne oczy. Od samego początku główny gość programu postanowił nas zaskoczyć. Podczas gdy zapowiadano Witkowskiego, na scenę wszedł prowadzący rozmowę Błażej Warkocki, natomiast sam pisarz pojawił się, gdy wyczytano Warkockiego. Ten, jak sam Warkocki , który jest krytykiem literackim i wydawcą przy Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, stwierdził: „chyba nie do końca udany” performance rozpoczął wieczór i nadał mu niesamowicie ciepłą atmosferę.

Rozmowa w bardzo swobodny sposób rozpoczęła się od krótkiej dyskusji o umieszczaniu w książkach rzeczywistych osób. Okazało się to być sprawą dość skomplikowaną, ponieważ mimo tego, że Witkowski nie lokuje w świecie przedstawionym w swoich książkach z imienia i nazwiska osób, które mają według niego zły charakter, zdarza się, że takie osoby rozpoznają się same i często prowadzi to do procesów sądowych i skutkuje zatrzymaniem książki w magazynach. Przyznał, że również prowadzący ma w jego ostatniej powieści „Fynf und cfancyś” swoją postać, ale w jego przypadku jest ona pozytywna. Ta wspomniana już książka będąca kontynuacją przygód Michaśka i Dianki wyrosła bezpośrednio z ich  wcześniejszych przygód w „Lubiewie”. Witkowski tłumaczył, że dalszy ciąg ich historii wziął się z tego, że te dwie postacie są jednymi z elementów jego twórczości, które żyją własnym życiem. Skoro żyją i ich historia biegnie dalej, to naturalnie stali się oni początkiem nowej książki. To zjawisko literackie przyrównał jednak nie tak, jak w trakcie pierwszego spotkania, do kwiatu w za małej doniczce, ale do drzewa, które trzeba posadzić na nieograniczonym polu i pozwolić mu się rozrastać. Przedstawiony w książce fantazmat lepszego życia, który tworzą sami sobie Michaśko i Dianka, nie widząc otaczających ich realiów codzienności, jest ukazaniem dążenia do lepszego życia, nawet za bardzo dużą cenę. Mit bogatych krajów zachodnich i american dream ukazany w realiach XX wieku jest przedstawiony we wręcz absurdalny sposób, bo jak mówił Witkowski: „Z perspektywy czasu straszne wydaje się to, że w mojej młodości mój kolega zbierał puste puszki przesyłane mu przez wujka z Ameryki, układał je na podłodze w stojący trójkąt i traktował prawie jak ołtarzyk”.

Po tych tematach przyszła oczekiwana przez wszystkich chwila, w której pisarz przeszedł do odczytania wybranych przez siebie premierowych fragmentów jego nowej książki „Flirt towarzyski”. Książka, która ukaże się w styczniu 2017 roku, jest kolejną  czerpiącą wątki z rozrastającego się drzewa. Tym razem jednak nie z „Lubiewa”, ale z „Margot”, z której został przeniesiony jeden z bohaterów – Waldek Mandarynka.
Książka opowiada przede wszystkim o życiu w świecie celebrytów i to na jej potrzeby Witkowski wykreował swój celebrycki wizerunek. Autor przeniósł swój happening w świecie rzeczywistym do książki i to sprawia, że w  trafny, charakterystyczny, ale też humorystyczny, a wręcz prześmiewczy sposób opisuje ona te realia, cały czas będąc w relacji z rzeczywistością. Widownia, która słuchała tego, co prezentował pisarz, nie mogła powstrzymać się od śmiechu.

Nastąpił czas na pytania. W przeciwieństwie do spotkanie, które odbyło się rano, pojawiło się kilka osób chcących wykorzystać tę nieczęsto zdarzającą się okazję. Pierwsze pytanie dotyczyło języka, który Witkowski wykorzystuje w swoich książkach. Osoba je zadająca chciała dowiedzieć się, czy jest on specjalnie wymyślony, czy „płynie” sam i nie trzeba nad nim zbytnio pracować. Pisarz odpowiedział, że przede wszystkim tym, co bardzo pomogło mu w procesie twórczym, jest odrzucenie ograniczeń, które narzuca mu myślenie polonisty. Dlatego właśnie wydano kolejną wersję „Lubiewa”, czyli „ Lubiewo bez cenzury”, zawierającą wszystkie fragmenty, wyrażenia i słowa, których sam bał się wykorzystać przy pierwszym wydaniu. W pytaniu tej samej osoby pojawił się również bardzo szeroki temat product placementu, czyli lokowania produktów w świecie przedstawionym książek. W odpowiedzi wszyscy usłyszeli, że o wiele łatwiej i przyjemniej współpracuje się z mniejszymi firmami, które nie wymagają podpisywania długich umów. Jest to również dodatkowe źródło zarobku, które pozwala mu na kupowanie luksusowych rzeczy. Słowa o rzeczach luksusowych zainicjowały ostatnie z pytań, które padło. Zapytano o sprzeczność w wizerunku, który wypromował Witkowski, z jednej strony lubiący luksus, a z drugiej przedstawiający kicz. Wytłumaczenie było bardzo krótkie: „Kicz jest dla mnie inspiracją, ale osobiście na co dzień lubię luksus”. Kiedy nie było więcej pytań, Witkowski ponownie wziął swojego laptopa i przeczytał kolejny dość długi fragment książki, a gdy skończył, przyszedł czas na autografy i zdjęcia.

Agata Bryłka, Bartłomiej Mikołajczyk, kl.IId

 

Link do kilku zdjęć na facebooku CKZ: https://www.facebook.com/ckzamek/posts/10154220325143026

* Michał Witkowski (ur. 17 stycznia 1975 we Wrocławiu).

– Polski pisarz, felietonista.

-Mieszka w Warszawie.

-Ukończył polonistykę na Uniwersytecie Wrocławskim.

-Ojcem Witkowskiego jest Stanisław A. Witkowski, profesor i rektor UJW w Lubinie i profesor Uniwersytetu Wrocławskiego, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Organizacji

-Zadebiutował w 1997 tomikiem Zgorszeni wstają od stołów.

-Oficjalnie za swą pierwszą książkę pisarz uznaje zbiór opowiadań Copyright wydany w 2001 roku.

-W 2005 r. wydał powieść Lubiewo, która wkrótce zyskała miano kultowej.

-Charakterystyczny styl pisarza określono mianem „witkowszczyzny”, której podstawowym elementem jest przesada w opisie świata.

-Witkowski posługuje się ironią i groteską (podobieństwa do pisarstwa braci Cohenów, podobieństwa do pisarstwa Geneta, Gombrowicza  czy Stasiuka, twórczości Q.Tarantino).

-Jego książki tłumaczono na 30 języków, m.in.: angielski, niemiecki, fiński, szwedzki, norweski, francuski, hiszpański, niderlandzki, hebrajski, węgierski, słoweński, litewski, chorwacki, ukraiński, koreański, czeski, słowacki, rumuński, włoski, serbski, duński, łotewski czy  estoński.

-Przez sześć lat (do roku 2014) współpracował z „Polityką”, następnie od lipca 2014 do kwietnia 2015 roku był felietonistą tygodnika „Wprost”. Współpracuje z magazynem „Viva! Moda”.

-Trzykrotnie nominowany do Paszportu „Polityki” w kategorii „Literatura” (2005, 2006, 2007), w 2007 został laureatem tej nagrody.

-Trzykrotnie nominowany do Nagrody Literackiej „Nike”: w 2006 (za Lubiewo – finał nagrody), 2007 (za Fototapetę) i 2012 (za Drwala).

-Ponadto otrzymał Nagrodę Literacką Gdynia 2006 w kategorii „proza” za Lubiewo. Jego powieść Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej była nominowana do Nagrody Literackiej Gdynia 2008 oraz została wybrana Książką Lata 2007 Przeglądu Nowości Wydawniczych w Poznaniu. Powieść Drwal znalazła się w finale Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus 2012.

-W 2011 roku był nominowany za Lubiewo do Independent Foreign Fiction Prize.

Lubiewo znalazło się na szwedzkiej liście klasyki queer, utworzonej przez dziennikarzy „Expressen”.

Adaptacje teatralne: Powieść Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej została zaadaptowana przez reżysera Jarosława Tumidajskiego na potrzeby Teatru Śląskiego (2008). Lubelski Teatr Provisorium wystawił spektakl Idź w noc, Margot w reż. Witolda Mazurkiewicza, będący inscenizacją jego powieści Margot (2010). Na podstawie powieści Lubiewo powstał głośny spektakl teatralny w Teatrze Nowym w Krakowie w reż. Piotra Siekluckiego (2011). Dla Teatru Rozmaitości w Warszawie scenariusz teatralny na podstawie tej powieści napisał sam autor wspólnie z Piotrem Gruszczyńskim. Adaptację tej powieści wystawiono także w Teatrze Miejskim w Göteborgu (Göteborgs Stadsteater).

-Witkowski wystąpił też jako aktor w monodramie na podstawie Barbary Radziwiłłówny… zatytułowanym Barbara Radziwiłłówna Show w warszawskim Teatrze Rozmaitości.

-Pisarz przez dwa lata prowadził blog modowy Fashion Pathology, w którym występował jako Miss Gizzi. Zarówno blog, jak i stylizacje Witkowskiego oraz jego bywanie na salonach były częścią projektu artystycznego, do czego przyznał się 14 lipca 2015.

Twórczość

  • Zgorszeni wstają od stołów
  • Praca zbiorowa Tekstylia. O rocznikach siedemdziesiątych  (współautor)
  • Lubiewo
  • Praca zbiorowa Trafieni. Siedem opowiadań o AIDS– opowiadanie Trafieni
  • Fototapeta
  • Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej
  • Margot
  • Drwal
  • Lubiewo bez cenzury
  • Zbrodniarz i dziewczyna
  • Fynf und cfancyś